Sydney w sloncu
Od rana Baywalk, czyli 7 kilometrów marszu dookola jeziora. W centrum miasta, no prawie w centrum. Canada Bay. Przed sniadaniem. Zdrowo... Na sniadanie jajecznica z pieczarkami i malymi cukiniami. Pycha... Daje sile na caly dzien. Ja juz raczej taka slabizna, a moze to ten wiek. Kawa w Starbucks stawia mnie na nogi i juz sie ciesze na caly dzien chodzenia po miescie. Darling Harbour, Opera, Pitt Street i George Street, dwie najwazniejsze ulice w miescie. W HMV jest nowy album Sarah Blasko. Zakupy plytowe odkladam na Melbourne. 28 stopni Celsjusza. Blekitne niebo, zdjecia beda piekne... Jutro Tasmania. Od samego rana. Samolot leci tam nie wiecej niz 90 minut. Ladujemy w Hobart. Mt.Wellington, a potem juz najwspanialsze na swiecie parki narodowe. Na koniec dnia na obiad wietnamczyk, znaczy kurczak w sosie z mleczkiem kokosowym. Palce lizac... Piekny dzien w Sydney. Same ladne wspomnienia. Tych coraz wiêcej...
czwartek 15 lutego 2007
Marek Niedźwiecki
Archiwum
- » 2021…
- » Święta…
- » Nowe radio…
- » Pandemia...
- » Pierwszy śnieg...
- » Idą Święta...
- » Jesienny wysyp...
- » Minąłem lato...
- » Zbyszek...
- » Zobacz wiosna idzie już...
- » Idzie luty...
- » Na ten Nowy Rok!
- » Coraz bliżej święta...
- » Najdłuższe lato...
- » Wrzesień na Korsyce...
- » Kora...
- » Majowy...
- » Barcelona / Wielkanoc...
- » Minął luty...
- » Niech się spełni...
- » Przyspieszenie
- » Przed Ameryką...
- » Leje i w sierpniu...
- » Długi deszczowy lipiec...
- » Lato...
- » Z pominięciem marca...
- » Luty mija…
- » Znowu nowy…
- » Wakacje
- » Sierpień plecień…
- » Wszystkie barwy lipca…
- » Czerwiec…
- » Minął maj zielony….
- » W marcu jak...
- » Luty mija…
- » Nowy Rock…
- » Choinka
- » Koniec świata…
- » Listopad
- » Październik...
- » Jesień przyszła...
- » Będzie piekło…
- » Placówka 44
- » Upał…
- » Po Opolu…
- » Nagle lato…
- » ...uliczkę znam w Barcelonie...
- » Z Nowym Rokiem…
- » Koniec roku…
- » Bazarek…