.jpg)
Z Pamiętnika młodego turysty - część 2.
Każdy turysta, a młody szczególnie odczuwa potrzebę kontaktu ze światem, konkretnie, z drugim człowiekiem. Umożliwia to telefon komórkowy. Telefony komórkowe pełnią jeszcze inną rolę, coraz częściej zastępują bezpośrednią rozmowę, dyskusję i generują ciszę. To duży plus, jak mówią rdzenni tubylcy: mniej słów, mniej błędów. Z badań duńskiej firmy AVG Technologies, wynika, że niemal 40 procent rodziców komunikuje się z dziećmi przy pomocy sms-ów, a 54 procent rodziców regularnie sprawdza telefony komórkowe i inne nowoczesne gadżety swoich pociech. Dr. Tiffany Sanders z Chicago uważa, że rodzice za pośrednictwem wiadomości tekstowych pytają swoje dzieci czy i jak odrobiły zadania szkolne, jakie mają plany na najbliższe godziny, gdzie się znajdują i najczęściej wymuszają obietnicę punktualnego powrotu do domu. Telefon komórkowy działa nawet w trakcie rzadko organizowanej wspólnoty posiłku; rodzice i dzieci zamiast skupić się na jedzeniu a przy okazji tradycyjnie wymieniać opinie, są rozproszeni wysyłką i odbiorem informacji. Młodzież z Polski wizytująca Wietrzne Miasto została zaskoczona propozycją wyłączenia telefonów komórkowych podczas wspólnego obiadu w restauracji. Początkowo nastrój był tak chłodny jak działający na full aircondition (automatyczne chłodzenie). Młode twarze zdołały ożywić się dopiero po podaniu ciepłej zupy chrzanowej i kotleta schabowego z dodatkami, bo przy przystawkach było jeszcze niemrawo. Na koniec różnorodne desery z melbami poprawiły nastroje młodych podróżników na tyle, aby usłyszeć zdanie, na którym najmniej zależało gospodarzom: "po to przylecieliśmy do Ameryki aby w polonijnym zaciszu przedmieścia Chicago, pałaszować moskole z grzybami, zupę chrzanową i schaboszczaka na kapuście? Ha, ha!" Wtedy okazało się, że najlepiej będzie gdy młodzież zajmie się jednak swoimi sprawami więc za przyzwoleniem, ochoczo włączyli telefony komórkowe. Dzisiaj młodzież nie wyobraża sobie kontaktu ze szkołą, z kolegami, z rodzicami bez użycia gadżetów telefonicznych. Poza wieloma wadami tych urządzeń trzeba im przyznać jedną zaletę: czasem udaje się dorosłym opiekunom przeżyć jakąś chwilę bez łatwych pytań, trudnych odpowiedzi i co ważniejsze, w ciszy po bitwie z własnymi myślami o zaletach współczesności.
Barbara Marta Żmudka
Archiwum
- » Czy pandemia uczy nas dyscypliny?
- » Meandry językowe
- » Bawół z Walentynką
- » Dyskretny urok elektroniki
- » Letnia Zadyma w Środku Zimy
- » Dlaczego nie chcemy się szczepić?
- » Szczep się Pan!
- » Marsz dla Życia
- » Same zalety maseczki nie z tej planety
- » Centy na świąteczny, szczytny cel?
- » Co osłabia wiarę w Św.Mikołaja?
- » Podatki pod lupą
- » Przylepki do nalepki
- » Wrzawa w środowisku polonijnym po wyborach...
- » Rezerwy w handlu
- » Ostatnie pożegnanie
- » Czy coś nam szkodzi w wyborze?
- » Oszczędności w czasach zarazy
- » Maseczka bez orzełka
- » Tożsamość pod lupą
- » Na osłodę życia
- » Sprawiedliwość Naprawcza. Sąd Ocalenia Polonii
- » Zdobywamy Himalaje Wiedzy
- » Czego Jaś się nie nauczył...
- » Weekendy z artystami
- » Obrót bonusem szczęścia
- » Kowboj w Wietrznym Mieście. Spis ludności trwa!
- » Doświadczenia z zamaskowania
- » Nauka w natarciu
- » Szerokiej drogi!
- » Ogródkowa integracja
- » Jak pomagamy sobie w czasie zarazy?
- » American Dream
- » Łut szeptanego szczęścia
- » Po co nam paszport?
- » Mieć aby żyć...
- » Bonus z dreszczykiem w promocji
- » Nowy podatek kowidowy
- » Pasjonaci są wśród nas
- » Drapieżcy w natarciu
- » Alma Mater i jej dzieci
- » W tym roku paradowaliśmy... wirtualnie
- » Jak w tym roku świętować Dzień Konstytucji 3 Maja?
- » Nie gaś ducha!
- » Ile kosztuje język polski?
- » W pieszczocie piany...
- » Daj się policzyć!
- » Życie w czasach zarazy
- » Ułatwienia językowe w roku wyborczym
- » Kobieta też Człowiek